sobota, 25 lutego 2012

Nerwowo


Ciężkie były dwa ostatnie tygodnie w pracy. Ludzie łatwiej krzywdzą dobrotliwych, więc postanowiłam przez jakiś czas chodzić z masce surowej służbistki. Zobaczymy jak długo jeszcze to potrwa, chociaż wolałabym już wrócić do normalności. Póki co mam ochotę powiedzieć: "Spieprzaj, dziadu" kilku osobom, ale powstrzymuję się. Po co się nakręcać i prowokować?
Na szczęście ma plan, a nawet plany. Nawet gdyby któryś z nich nie wypalił, to będą kolejne. Najpierw Bratysława i Wiedeń, potem Dębiany :) No i Budapeszt.
A teraz wracam na chwilę do swoich papierów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz