poniedziałek, 25 lipca 2011
Zdjęcie jak zdjęcie, ale mnie ten motylek kojarzy się sympatycznie. Przypomina piękne czasy i świetnych ludzi... :)
Pokój umeblowany. Łóżko skręciłam na końcu i w trakcie tego skręcania byłam załamana. Efekt końcowy jest dla mnie satysfakcjonujący. Zostało mi jeszcze pozbycie się zbędnych rzeczy. Najchętniej zamówiłabym wielki kontener i wywaliła połowę ciuchów, książek i innego barachła. Po co mi to wszystko? Wyrzuciłam z pokoju lodówkę. Reakcja rodziny: to gdzie teraz będzie piwo?
Martwię się. Mimo zapewnień, że wszystkiego dowiem się w swoim czasie, normalnie się martwię. Nic to. Jutro będzie ciężki dzień, więc idę odpocząć...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
haha, no właśnie, gdzie będzie piwo??
OdpowiedzUsuńO to się nie martw. Dla gości zawsze coś się znajdzie ;-)
OdpowiedzUsuń