niedziela, 6 listopada 2011

...


Muszę zacząć ogarniać, bo trzeba się jakoś uwinąć w pracy z tym wszystkim do 24 listopada. Gardło mi siada. Pewnie za dużo i za szybko gadam, ale to szczegół. Muszę się ekspresowo "naprawić", bo we wtorek chcę oddać krew i nie mam zamiaru zasłabnąć. Oby się udało!

Poza tym ostatnio odkryłam coś, co mnie podtrzymuje na duchu, kiedy czuję się kiepsko. Podglądam nocne życie Krakowa. Najbardziej lubię patrzeć na Grodzką i Główny... Zaczynam sobie wyobrażać, że włóczę się pod Sukiennicami, w tle jakiś jazz, pełno ludzi... To mi przypomina, że jest życie :)

http://www.krakow.pl/multimedialny_krakow/1493,artykul,widok_na_rynek_w_krakowie.html

:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz