poniedziałek, 9 stycznia 2012

Zima?


Zimą mieć jesienną deprechę...
Przesadziłam z deprechą, ale nie jestem rozentuzjazmowana, kiedy wstaję rano. Nie lubię snuć się do pracy po ciemku. Mogło być gorzej - mogło znów lać, jak tydzień temu.
Z sentymentem myślę o Tallinie i tęczy na niebie o 22.30...
Tak naprawdę to pewnie nie tylko kwestia pogody. Znów goni mnie robota. Dziś nawet nie oglądam przed snem horroru. B. chciał, ale zlitował się i dał mi spokojnie ogarnąć papierzyska.
Idę spać, bo jutro po pracy muszę pędzić do pracy... Na wieś! Hej, na wieś! Jeśli nie będzie padać, to "dla zdrowotności" znów wrócę z buta :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz