sobota, 28 stycznia 2012

Zima


No i w końcu temperatury poniżej zera. Ma to swoje minusy (dosłownie jest ich w tej chwili 10 na termometrze), ale mnie to pasuje. Tym bardziej, że u mnie ferie :)
Żyje mi się dobrze: czytam VIII tom mojej książki, a na oku mam już kolejną pozycję w tym stylu i ta perspektywa mnie cieszy, oglądam horrory, słucham właśnie kolejnej dyskusji o Smoleńsku (prawie dwa lata, a emocje ciągle niektórych napędzają - mnie też się udziela), cieszę się moim nowym aparatem i już się nie mogę doczekać, żeby wypróbować go gdzieś. W Budapeszcie na pewno (ale raczej nie będę pstrykać fotek pamiętnej ręce świętego), a czy w końcu uda mi się dotrzeć do tego Wiednia - to się okaże.
Wracam do czytania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz